Uwielbiam jak mój mężczyzna przyjeżdża do mnie w odwiedziny, mamy mieszkanie tylko dla siebie, zero rodziców i problemów, przynajmniej przez te 2 dni;)
Możecie się śmiać ale dla mnie to cudowny czas...
Czasami już 2 tygodnie wcześniej zaczynam szukać przepisów, co ugotować, upiec tak aby jemu smakowało ;)
Zupełnie jak zakochana nastolatka;) Wszystko dla niego ;P
Chciałam zrobić kurczaka tikka masala, ale po uzgodnieniach z A zdecydowaliśmy się na łososia...
Jak to u mnie bywa lubię wypróbowywać nowe przepisy jak tylko mam okazję i nie mogłam przygotować moich standardowych przepisów...
Po przeszukaniu internetu stwierdziłam, że wypróbuję Łososia pod pierzynką Magdy Gessler...
Skończyło się na wzorowaniu na jej przepisie, mam nadzieję, że wam zasmakuje tak jak nam;)
Składniki:
ok 500g filetu z łososia (ta są 2 duże porcje, można mniej i podać z dodatkami )
cytryna
3 kromki chleba tostowego
2 łyżeczki musztardy ( ja użyłam dijon)
2 łyżeczki chrzanu
1 duża śmietana 18 %
1-2 ząbki czosnku
koperek
sól, pieprz
Przygotowanie:
- Łososia opłukać, wysuszyć na ręczniku papierowym i skropić sokiem z cytryny. Włożyć do naczynia żaroodpornego.
- Przygotować bejcę. W misce wymieszać musztardę, chrzan i śmietanę, dodać pokruszony na drobne kawałki chleb tostowy oraz przeciśnięty przez praskę czosnek. Dobrze wymieszać, dodać koperek i przyprawić do smaku. W oryginalnym przepisie jest miód (ok 1 łyżki), ja nie dodałam i w sumie zastanawiam się czy on by nie złagodził trochę tej ostrości chrzanu i musztardy...
- Łososia posmarować przygotowanym sosem i odstawić do lodówki na całą noc najlepiej. Ja się przyznaję, że stał może z 30 minut, bo nie chciało mi się dzień wcześniej przygotować bejcy ;)
- Wstawić rybę do nagrzanego do 180st C piekarnika i piec ok 40-50 minut. Najlepiej 30 minut pod przykryciem, a resztę czasu bez, aby zrobiła się chrupiąca pierzynka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz